Moja historia

Opowiem Wam historię z moim okropnym owłosieniem od samego początku. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak wcześniej wyglądało moje życie i jak się zmieniło odkąd zrobiłam serię zabiegów epilacji, to zapraszam Was do przeczytania tego wpisu. Postanowiłam, że opowiem całą historię mojej walki z włosami.... jak również wszelkie moje zmagania! Już od okresu szkolnego walczyłam się z problemem ciemnych i grubych włosów na moim ciele.... Na szczęście to już tylko wspomnienie!

Kiedy byłam nastolatką na zajęciach wychowania fizycznego – podczas gry w siatkówkę – usłyszałam bardzo przykry komentarz pod moim adresem: „co to za pryszcze pod pachą ?” Akurat zajęcia były mieszane i chłopaki, którzy siedzieli na ławce obserwowali grę i czekali, aż komuś się noga powinie. Gra była coraz ciekawsza, dużo hałasu i emocje.... Wszyscy byli uśmiechnięci i rozluźnieni łącznie ze mną. Była fajna atmosfera , jak to na wf-ie, ulubionej lekcji większości osób. Ale do czasu... Nagle słyszę szmer po całej sali, wszyscy na ławkach zaczynają coś szeptać... Zastanawiam się o co chodzi...? Nie zdążyłam dociec dlaczego powstał taki szum na sali, a cała klasa wybuchła śmiechem! Dobiega do mnie głos z korytarza „co to za pryszcze pod twoją pachą?” I ponownie po całym obiekcie sportowym rozległ się gwar oraz co jakiś czas słychać było śmiechy.... Jedynie mnie nie było do śmiechu. Wybiegłam z płaczem z sali do toalety, patrzę w lustro, podnoszę rękę a pod pachami miałam tak silne zapalenia mieszków, że wyglądało to niczym trądzik! To było dla mnie wydarzenie zwrotne, od którego zaczęły się długie poszukiwania rozwiązania mojego problemu i walki z niechcianym owłosieniem!

Od dzieciństwa miałam ciemne i grube włosy. Zawsze wydawało mi się, że chyba jestem pod tym względem jakimś odmieńcem. Od dłuższego czasu używałam maszynki do golenia i co prawda po goleniu miałam mocno podrażnioną i czerwoną skórę oraz odczuwałam ogromne pieczenie, ale pozbywałam się tych okropnych włochów z ciała! No prawie się pozbywałam...., bo na całym moim ciele widniały takie kropki czarne i ciemne, tzn. prześwitywały wybijające włosy (były aż tak grube, że nie dało się ich całkiem zgolić na gładko). Ale przynajmniej nie wyglądałam jak mały owłosiony potworek! Wyglądałam jak ktoś z mocno podrażnioną skórą i trzydniowym zarostem (mimo, że golenie np. w okresie letnim odbywało się codziennie). Nie chcę sobie nawet przypominać jak zacięłam się wielokrotnie maszynką! Ach... moje ciało było naprawdę w opłakanym stanie... Po całej tej sytuacji na wychowaniu fizycznym, o której Wam napisałam wyżej, pomyślałam sobie, że dłużej tego nie zniosę... Muszę znaleźć jakiś sposób na poradzenie sobie z zaistniałą sytuacją...Codziennie rano było mi bardzo smutno, na myśl, że tak będę się męczyć z tą maszynką całe życie i codziennie rano te 3 godziny w łazience oraz te podrażnienia i stany zapalne, które naprawdę wyglądały jak pryszcze! Istny koszmar! Powiedziałam mamie o całej sytuacji jaka miała miejsce w szkole i jak to wpływa na moją psychikę oraz, że dzieciaki to wykorzystują i że czasami potrafią być naprawdę podłe... !

Mama powiedziała, że może mnie zapisać do kosmetyki na wosk i, że to może rozwiąże mój problem. W moich oczach zajaśniała iskierka nadziei, że znalazłam nareszcie jakieś rozwiązanie! Nie minęło wiele czasu, a przyszedł dzień wizyty u kosmetyczki... Gabinet był czyściutki, lokal piękny, muzyka przyjemna, a i obsługa bardzo miła! Nie mogłam doczekać się zabiegu....Aż, nadszedł ten moment! I to nie było nic przyjemnego. Moje wspomnienia z tamtego okresu są fatalne! Wyrywanie włosków woskiem było niezwykle bolesne, a jako, że mam ciemny i gruby zarost oraz głęboko zakorzeniony w skórze włos, to po wyrwaniu włosków, w miejscu gdzie rosły ciekła nawet krew!! Nie wytrzymałam całości zabiegu i w połowie, powiedziałam, że nie dam rady- rezygnuję! Jaki to efekt przyniosło? Całkowicie się załamałam... Przestałam chodzić do szkoły, spadły moje wyniki w nauce...miałam niechęć do ludzi i do życia...stałam się na wszystko obojętna oraz nie miałam ochoty na jakiekolwiek kontakty międzyludzkie.... Moja apatia do życia tak zaniepokoiła moją mamę, że postanowiła znaleźć jakieś inne rozwiązanie... Powiedziała, że słyszała kiedyś, że jej koleżanka robiła zabieg laseroterapii całego ciała i, że jest już kilka lat po serii zabiegów i w dalszym ciągu nie odrastają jej włosy.

To bardzo ważne jakim sprzętem dysponuje gabinet w którym się wykonuje zabiegi , bo wcześniej miała zabieg laseroterapii (ale światłem, tzn. „IPL-em”) i bez efektów. Dopiero laser diodowy pomógł jej trwale rozwiązać problem.

A może laseroterapia?

Pomyślałam sobie- wspaniała perspektywa! Ale czy laser jest w stanie usunąć tak ciemne i grube włosy jak ja mam? Nie wierzyłam w to... Jednak mama bardzo mnie namawiała abym spróbowała i zaciągnęła mnie prawie siłą do gabinetu. Wiecie czego dowiedziałam się na pierwszej wizycie? Poza całą listą przeciwwskazań, których na szczęście nie miałam, okazało się, że „im ciemniejszy i grubszy włos, tym laser lepiej go widzi i łatwiej usuwa”. Tak powiedziała kosmetolog w gabinecie do którego się udałam! To był przełom w moim życiu, nagle pomyślałam, że mam jeszcze szanse na lepsze życie! Że może moje cierpienia wreszcie się skończą...!

Odczucia podczas zabiegu:

Jeśli chodzi o odczucia podczas zabiegu to czujemy takie delikatne kłucia, ale w porównaniu z woskiem można powiedzieć, że jest to metoda bezbolesna. Ponadto laseroterapia jest już od lat na rynku i jest bezpieczna dla zdrowia.

Najfajniejsze jest to, że w perspektywie mamy gładką skórę na długie lata... i ja już cieszę się tym efektem gładkiej skóry... - naprawdę niesamowite uczucie.

Żeby dojść do takiego etapu w jakim ja teraz się znajduję potrzebna jest seria zabiegów. Minimum 4, ale może być potrzebne więcej zabiegów. Standardowo 6, ale zdarza się, że ktoś może potrzebować nawet 8 lub 10 zabiegów, żeby efekt był długotrwały... to znaczy na długie lata! Ja potrzebowałam 8 zabiegów. Ale Pani kosmetolog mówiła, że zdarza się, że niektórym Panią wystarczy nawet 3-4 zabiegi.

Po samym zabiegu skóra jest delikatnie zaczerwieniona i np. mnie trochę swędziała. Jednak jest to zupełnie normalna reakcja, która ustępuje do kilku dni po epilacji. Jeśli wykonujemy zabiegi latem, dobrze jest osłaniać obszary poddawane epilacji lub używać filtra 50UV. Dowiedziałam się również, że muszę odstawić zioła na czas laseroterapii... Ale zrobiłam to bez problemu, gdyż tak jak mówiłam perspektywa gładkiej skóry na stałe była tak kusząca, że postanowiłam zrobić wszystko, byle by tylko to osiągnąć!

Po pierwszym zabiegu dostrzegłam efekt przerzedzenia o około 20% włosów. Większość zaczęła wypadać po okresie około miesiąca, ale zobaczyłam jak powoli wypadają pierwsze włoski już po trzech tygodniach od pierwszej wizyty. Z każdym kolejnym zabiegiem było coraz mniej włosów, po 5 zabiegu już ich bało bardzo mało, a po 6 już prawie wcale...Ale musiałam jeszcze dokupić dwa zabiegi, gdyż moje włoski z natury były dość gęste i żeby nie mieć w ogóle włosów potrzebowałam w sumie 8 zabiegów.

Odstępy między zabiegami w serii to: 6 tygodni. Po wykonaniu całej serii dobrze jest robić jeden zabieg przypominający raz w roku.

Teraz cieszę się naprawdę aksamitnie gładką skórą, odzyskałam pewność siebie i zaczęłam żyć pełnią życia! Mam nadzieję, że Wam też uda się uporać z problemem nadmiernego owłosienia! I, że będziecie mogli opisać swoją historię!

EPILACJA LASEROWA FOTOODMŁADZANIE GRZYBICA PAZNOKCI LECZENIE RUMIENIA SONOFOREZA LECZENIE TRĄDZIKU

Ocena: ★★★★★